środa, 21 grudnia 2016

Świąteczna paczka dobroci od Stenders Polska




Mikołaj był w tym roku bardzo hojny dla mnie. Sprawił mi ogromną niespodziankę - i to taką prawdziwą, której zupełnie się nie spodziewałam.
Niesamowicie miło jest być docenionym za to, co sie robi - a takie wiadomości jak ta, którą otrzymałam na facebooku - dodają skrzydeł i jeszcze większych chęci do pracy

 "Witaj Dominiko 🙂 Nazywam się Paulina Szulc i jestem Dyrektorem firmy Stenders Europe. Dobre wróżki mi doniosły, że byłaś grzeczna w tym roku, zrobiłaś piękny wpis o naszych kosmetykach 😉
Czytam, obserwuję i trzymam za Ciebie kciuki!
Nasz Mikołaj już przygotował sanie, renifery i zmierza do Ciebie z prezentem 😉 Będę wdzięczna za przesłanie adresu - przekażę go naszemu Mikołajowi.
Życzę Ci wielu sukcesów i pasji w nowym roku 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
Paulina Szulc
Country Director Stenders Polska"


Tak pozytywnie zaskoczyła mnie moja ukochana marka Stenders i to paczką po brzegi wypełnioną samymi cudownościami.



Paczuszki od Stenders są zawsze tak pięknie zapakowane - tak efektownie się prezentują,że aż żal je otwierać. Każda pakowana jest ręcznie z dodatkiem suszonych kwiatów, plasterków pomarańczy.
Z prawdziwą dbałością o każdy detal.


Oto co znalazłam w swojej paczuszce :



Musująca porzeczkowa kula do kąpieli 





Ręcznie wytwarzane mydełko o zapachu borówki ( i tak faktycznie pachnie ! )





Masełko do ciała - KOKOSOWE !!! - już uwielbiam





Cukrowy scrub do ciała o zapachu moreli - chyba pierwszy mój kosmetyk, który pachnie tym owocem :) Dziś skusze sie na pierwsze testy !




Żurawinowy żel pod prysznic 






Same cuda i cudeńka od których oczu nie można oderwać :) Czy wy też lubicie niespodzianki ?

poniedziałek, 19 grudnia 2016

ARTEGO - profesjonalna pielęgnacja w domowym zaciszu NEW HAIR System




Uwielbiam Artego. Zakochałam się w produktach tej firmy gdy pierwszy raz miałam okazję wypróbować mleczko do włosów z serii Rain Dance i od tego czasu mam do tej firmy szczególny sentyment

Artego to profesjonalna marka fryzjerska.Ich produkty możecie znaleźć w wielu renomowanych salonach fryzjerskich. Na szczęście nie tylko. By efekt zastosowanej kuracji w salonie był trwalszy Artego część swoich produktów wprowadziła do sprzedaży detalicznej - z czego ja ogromnie się cieszę. Tak też do mojego domku trafiła seria New Hair System, której zadaniem jest między innymi przedłużenie trwałości i efektów pielęgnacyjnych ( również wygładzających włosy) zabiegów fryzjerskich.



Duet szampon i odżywka wspaniale się uzupełniają i są tym, co moje włosy lubią najbardziej.

Artego to marka bardzo nowoczesna, stosująca w swych produktach rewolucyjne i innowacyjne technologie, które wnikając w głąb włosa regenerują go.


W serii wykorzystano dwie innowacyjne zdobycze nauki: 

*Nanotechnologię, która polega na ingerowaniu w składniki na poziomie atomowym i molekularnym

*Kompleks multiwitaminowy

 System oparty jest na procesie kontrolowanego uwalniania aktywnych składników z mikroskopijnych cząsteczek z wykorzystaniem kompleksu multiwitaminowego. Kompleks ten składa się z miniaturowych „kapsułek” zawierających wyjątkową mieszankę naturalnych składników aktywnych. Dzięki swoim nanorozmiarom poszczególne kapsułki przedostają się przez zewnętrzne warstwy włosa głęboko do jego wnętrza, zamiast rozprowadzać zawartość po powierzchni. Ukryte w „kapsułkach” cenne pierwiastki zachowują swoje właściwości zarówno w środowisku kwaśnym, jak i zasadowym. Gdy aktywne składniki dotrą w głąb włosa, kompleks multiwitaminowy zaczyna się stopniowo rozpuszczać, umożliwiając kontrolowane uwalnianie zawartych w nim substancji.

Brzmi to niesamowicie futurystycznie, ale po kilku tygodniach stosowania zestawu- przyznaje,że działa.



Wielki plus dla Artego za to,że w swoich produktach nie zawiera

formaldehydu, 
glutaraldehydu,
parabenów, 
kwasu tioglikolowego, 
karbocysteiny  
SLS 

Natomiast znajdziemy tam takie składniki aktywne jak:

- Kwas piroglutaminowy (PCA) - intensywnie nawilżający, ma właściwości antystatyczne, utrzymuje gładkość włosów i przeciwdziała puszeniu się włosów

- Olej Jojoba - nadaje miękkość, połysk i elastyczność, a także ułatwia rozczesywanie

- Witaminy E, P oraz F - działanie przeciwutleniające i ochrona przed promieniowaniem UV

- Pantenol - nawilża i wzmacnia włosy

- Sorbitol i gliceryna - mają działanie nawilżające 


Zarówno szampon jak i odżywka pięknie pachną. Połączenie jaśminu i granatu sprawia,że zapach jest kusząco słodki, ale nie przytłaczający.




Szampon ma formę półprzeźroczystego żelu .Jest bardzo wydajny, czego niestety nie mogę powiedzieć o odżywce. Na długie włosy trzeba jej dość sporo zużyć.Aplikacja jak w przypadku każdej odżywki. Jedynie większość ostatnio przeze mnie stosowanych to były odzywki ekspresowe - tą trzeba potrzymać trochę dłużej na wilgotnych włosach - około 10 min. I faktycznie efekty są dużo bardziej zauważalne.

I skoro doszłam do efektów to czas na moje wrażenia. 
Odżywka faktycznie wygładza włosy. Sprawia że są ładnie dociążone, nie puszą się i nie sterczą we wszystkich kierunkach. Nie elektryzują się , co dla mnie zwłaszcza zimą jest prawdziwym koszmarem.




Są miękkie i bardzo delikatne w dotyku. Dzięki odżywce włosy przestały mi się plątać. Spokojnie mogę przeczesać głowę palcami nie napotykając na drodze żadnych przeszkód w postaci splątanych włosów. Są gładkie i świetnie odżywione a ich rozczesywanie to sama przyjemność. Minus za utrudnienia w stylizacji - włosy trudniej poddają się zabiegom stylizacyjnym.Chociaż dla mnie to chyba bez różnicy - stawiam na pielęgnację , wygładzenie i regenerację. W sezonie zimowym i tak 
nasze włosy są schowane pod czapką :)




sobota, 17 grudnia 2016

Tchibo Cafissimo Classic - czy warto zainwestować w ekspres na kapsułki ?


Witajcie moi mili. Dziś trochę nietypowo na blogu - bo nie kosmetycznie, ale o kawie.
Chyba na palcach jednej ręki mogłabym policzyć kto kawy nie pija więc rozsiądźcie się wygodnie w fotelach - zapraszam do lektury o mojej przygodzie z ekspresem Tchibo Cafissimo 


Ekspres trafił do mnie w ramach kampanii na portalu Rekomenduj.to . Do końca nie wiedziałam jakiej wersji mogłam się spodziewać, jednak po odpakowaniu paczki stwierdziłam,że jestem szczęściarą. Czerwona maszyna Tchibo Cafissimo Classic  zawitała w mojej kuchni - chyba najpiękniejszy ekspres ze wszystkich dostępnych wersji - dodatkowo z wbudowanym spieniaczem mleka.

Już sam wygląd urzekł mnie na samym wstępie,bo ekspres naprawdę pięknie się prezentuje. Głęboki i soczysty odcień czerwieni doskonale komponuje się ze srebrno-czarnymi elementami.

Bardzo ciekawy, elegancki i nowoczesny design, dzięki któremu ekspres idealnie wkomponuje się w każda kuchnię. Sam ekspres jest niewielki.Jego wymiary to ok. szer. 20 x wys. 38 x gł. 29 cm.
Nie jest też ciężki . Dzieki swym wymiarom i wadze jest bardzo mobilny i ustawny - możemy przestawiać go w kuchni z miejsca na miejsce - oczywiście pamiętając o tym by w jego zasięgu znalazło się gniazdko z prądem. Kabel zasilający jest jednak dość sporej długość więc nie powinno to sprawić większego problemu.

Pojemnik na wodę znajduje się z tyłu . Ma pojemność 1,2 l i jest to pojemność w zupełności wystarczająca. Uzupełnianie pojemnika jest bardzo proste - zdejmuje się go bardzo łatwo - jest przy tym jednak bardzo stabilny.



Jest bardzo prosty w obsłudze. Szybko nagrzewa wodę i w ciągu kilku minut można delektować się pyszną kawą - a tej w Tchibo jest naprawdę bardzo duży wybór (15 rodzajów ) - każda aromatycznie pachnie i ma wyjątkowo dobry smak. 


Przed pierwszym użyciem warto poczytać instrukcję, ale ekspres jest ta intuicyjny , że naprawdę nawet dziecko poradzi sobie z jego obsługą ( np moja ośmioletnia córka sama przygotowuje sobie w nim herbatę ).

Nie wiem czy jest sens skupiać się na parametrach technicznych, bo te Państwo znajdziecie na każdej stronie, która ma w sprzedaży te ekspresy. W mojej recenzji raczej chciałabym się skupić na własnych odczuciach i spostrzeżeniach - bo to chyba dla użytkownika ekspresu jest najważniejsze.

Zacznijmy wiec od początku. 

Ekspres nagrzewa wodę w miarę szybko. Wystarczy go włączyć, poczekać aż kontrolka włączenia przestanie migać, pozostałe kontrolki podświetlą się i rozlegnie się sygnał dźwiękowy.Woda jest nagrzana a ekspres gotowy do pracy.

Do wyboru mamy 3 rodzaje kawy w trzech różnych pojemnościach: 

- Espresso około 40 ml.
- Caffe crema około 125 ml.
- Kawa filtrowana około 125 ml


Bez problemu możemy jednak  regulować ilość kawy wlewanej do filiżanki. Wystarczy przytrzymać przycisk do momentu który nam odpowiada. Ekspres zapamięta ustawienia danego programu. Powrót do ustawień fabrycznych jest również prosty.

Należy pamiętać o tym ze od włożonej kapsułki zależy jaki przycisk rodzaju kawy trzeba nacisnąć 

- kawa filtrowana - (niebieska kapsułka) - niebieski przycisk 
- caffe crema  - (żółta kapsułka) - żółty przycisk 
- espresso - (czarna kapsułka) - biały przycisk






Kapsułkę umieszczamy w koszyczku , ustawiamy kapsułkę centralnie na okrągłym otworze klatki odciekowej , wsuwamy pojemnik na kapsułkę do ekspresu i dociskamy  dźwignię blokującą do oporu w dół .

Kapsułka przed zaparzeniem ( dwie różne kawy na zdjęciach ) 




Po zaparzeniu : 



Ekspres nagrzewa się szybko, ciśnienie wymagane do przyrządzania wybranej kawy jest wystarczające, chociaż faktycznie ciut dłużej zajmuje mu przygotowanie kawy filtrowanej. 

Dal mnie bardzo fajną opcją i przydatną w tym ekspresie jest chowany malutki stoliczek na filiżanki, dzięki któremu parzona kawa spływa wprost do niej a nie pryska na boki.

Dół eksresu i przedłużenie jego podstawy stanowi miseczka odciekowa z kratką , do której spływają resztki kawy i wody. Miseczka jest wyjmowana w całości, co sprawia, ze bardzo łatwo ją umyć i wyczyścić.

W zasadzie na sam koniec słów kilka o samym spieniaczu. Jest to rewelacyjna sprawa, dla osób które uwielbiają latte. Jednak tutaj w przygotowaniu tej kawy trzeba się troszeczkę napracować - dla początkujących przygotowanie gęstej pianki może stanowić rzeczywiście problem. Osobiście kilka razy zdarzyło się zamiast pianki ugotować mleko. Do przygotowania latte trzeba wprawy. Ja podchodziłam do tego kilka razy z instrukcją w ręku aż w końcu się udało.

Przede wszystkim mleko musi być dobrze schłodzone (ciepłe źle się spienia) i o zawartości tłuszczu do 3,5 %.

Najpierw musimy poczekać kilkanaście sekund aż para będzie gotowa (40-105 sek.) .Gdy przycisk wytwarzania pary przestanie mrugać i świeci się w sposób ciągły na czerwono ekspres jest gotowy.
Pod dyszę podkładamy odporne na wysokie temperatury naczynie , obrócić gałkę obrotową i poczekać aż z dyszy odcieknie woda 



Potem możemy podstawić filiżankę z zimnym mlekiem i zacząć je spieniać .Gdy powstała piana nas satysfakcjonuje obracamy gałkę obrotową. Po każdorazowym przygotowaniu pianki trzeba ekspres odpowietrzyć -  i tutaj najlepiej robić to zgodnie z instrukcją obsługi .

Jak wspomniałam kilka razy zamiast pianki zdarzyło mi się ugotować mleko, faktycznie w przypadku tej funkcji trzeba działać z wyczuciem. Jednak warto poświecić czas bo uzyskana pianka jest niesamowicie gęsta - no i fajnie delektować sie takim latte czy cappuccino w zaciszu domowym :)


Nie ma problemu z czyszczeniem dyszy. Można w łatwy sposób rozebrać i umyć wszystkie zewnętrzne elementu ekspresu. Warto to zrobić tuż po przygotowaniu pianki, bo późniejsze usunięcie osadów z tych elementów jest dość trudne.


Po pewnym czasie użytkowania ekspres należy odkamienić używając środków specjalnie do tego przeznaczonych - które można nabyć w każdym firmowym sklepie Tchibo.

Cóż. Kilka słów o samej kawie. Cafissimo przyrządza naprawdę aromatyczną kawę, co bardzo zaskoczyło mnie jak i moich gości. Pachnie intensywnie, kusi aromatem bez sztucznego posmaku.
Nie wychodząc z domu poznajemy kawę z dalekiej Etiopii, Brazylii czy Kolumbii. 







Delektujemy się mocnym espresso czy łagodnym, delikatnym latte. Wszystko to na wyciągnięcie ręki i za nieduże pieniążki.

Również dla osób, które z różnych przyczyn nie pijają kawy z kofeiną - Tchibo ma w swojej ofercie kawę bezkofeinową, która smakuje naprawdę bardzo dobrze :)





Zresztą Tchibo to nie tylko aromatyczne kawy, ale i przepyszne herbaty o różnych smakach. W naszym domu zagościła malinowa i waniliowa i obie skradły nasze serca - choć najbardziej przypadły do gustu córce 








Cafissimo oferuje bardzo dobrą jakość w stosunku do niewielkiej ceny. Tchibo to naprawdę dobry sprzęt a jego cena zakupu jest bardzo przyjazna dla kieszeni. Często też na ekspresy jak i zarówno kapsułki są bardzo dobre promocje - i wtedy warto zdecydować się na jego zakup.
Do domowego użytku jest  idealny - a kawa jaką parzy to marzenie :) 






sobota, 10 grudnia 2016

LIFERIA POLSKA - listopadowy Open box .


Cześć dziewczyny !

Ostatnio chwaliłam się tym, że musiałam być bardzo grzeczna skoro Mikołaj obdarował mnie takim oto pięknym prezentem ...dokładnie 6 grudnia :)

Chyba nie ma wspanialszego prezentu od pudełka pełnego kosmetycznych wspaniałości z całego świata .

Pudełeczko, które nosi uroczą nazwę LIFERIA to nowy box kosmetyczny. Nowy na naszym rynku. Działa od jakiegoś czasu u naszych sąsiadów - na Ukrainie.

Zamysłem Liferii jest aby kobiety mogły poznać kosmetyki z dosłownie całego świata - dlatego każdorazowo pudełko zawiera produkty z różnych jego stron. Są to zarówno pełnowymiarowe kosmetyki jak i wersje miniaturowe.



W moje łapki trafiła edycja listopadowa . Pudełeczko po brzegi wypełnione cudeńkami.
Część z nich znam , o części nigdy nawet nie słyszałam .

Gotowe by zajrzeć razem ze mną do kosmetycznego raju ? 

No to zapraszam.




Prawda,że zestaw prezentuje się niezwykle imponująco ? 

Oto, co w nim znajdziemy.

1. Puder mineralny w kompakcie VG Professional - produkt pełnowymiarowy





Firmy nie znam, ale bardzo sie cieszę że taki kosmetyk znalazł się w pudełku- tym bardziej, że opis naprawdę brzmi zachęcająco - a jak wiadomo pudrów nigdy za wiele. Bardzo ładne, kompaktowe opakowanie. Wielkość w sam raz do damskiej torebki.

Kosmetyk pochodzi z Hiszpanii a jego wartość to aż 73 zł .


2. Żel ze świetlikiem lekarskim i herbatą do powiek i pod oczy Flos-Lek, produkt pełnowymiarowy






Znam i lubię kosmetyki firmy Flos-lek, chociaż akurat z tym produktem jeszcze nie miałam styczności. Lubię kosmetyki pod oczy w formie żelu i mam wrażenie ,że ten na stałe zagości w mojej łazience.

Żel jest produkcji polskiej a jego cena to 7,49 zł   za 10 g.


3. Maseczka do twarzy Unani - produkt pełnowymiarowy



Uwielbiam maseczki! I to chyba produkt, którego jestem najbardziej ciekawa z całego pudełeczka .
Myślę, że wkrótce poświęcę jej osobny post na blogu .

Kraj pochodzenia to Hiszpania a wartość to aż 52 zł za 100 ml produktu.


4. Mr Scrubber - kawowy scrub do ciała - produkt pełnowymiarowy





Tym razem kosmetyk, który jest produkcji ukraińskiej, bardzo podoba mi się jego skład skomponowany z 7 olejków. Zobaczymy jak sprawdzi się w walce z cellulitem ;)

Kosmetyk pochodzi z Ukrainy jak wspomniałam a jego wartość to 28 zł za 200 g produktu.


5. Naobay - mleczko do mycia twarzy - produkt pełnowymiarowy 




Uwielbiam Naobay, zresztą pisałam o peelingu tej firmy na blogu i mam nadzieję,że mleczko jakością i działaniem mu dorówna.

Kosmetyk pochodzi z Hiszpanii a jego cena to 59 zł za 200 ml 

Pudełko jest zdecydowanie na bardzo wysokim poziomie. Wartość kosmetyków przewyższa zdecydowanie cenę jego zakupu.. Po ostatnich wpadkach beGlossy czy Shiny dla mnie Liferia jest wspaniałą alternatywą, dzięki której poznamy wartościowe kosmetyki w większości niedostępne w Polsce. Mam nadzieję, że utrzyma swój poziom. Pudełeczko kosztuje 59 zł a zmówić można je TU.