wtorek, 11 października 2016

INVEO - hypoalergiczne serum do rzęs


Rewitalizacja i pielęgnacja rzęs z Inveo.

CZĘŚĆ 1 




Rzęsy :) 

Gdy długie i gęste są piękną oprawą dla oczu.
Gorzej gdy ich wygląd odbiega od tego jaki sobie wymarzyliśmy.

Na szczęście na rynku jest wiele preparatów i odżywek, które dzięki aktywnym składnikom w swoim składzie podobno sprawią  by stan naszych rzęs uległ zdecydowanej poprawie.

Dziś na blogu chciałabym opowiedzieć o jednym z nich.
Inveo. 
Hypolaregiczne serum do rzęs, którego regularne stosowanie przez okres 
6-8 tygodni ma przynieść widoczną poprawę w wyglądzie naszych rzęs.

Jestem dopiero na początku swojej przygody z tym preparatem.
A moje rzęsy wglądają tak :

 
Na rezultaty stosowania przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać, ale z chęcią podzielę się z Wami pierwszymi wrażeniami i odczuciami .

Serum stosuję od kilku dni. Jego aplikacja jest banalnie prosta i niesamowicie wygodna.

Opakowanie przypomina eyeliner i tak też właśnie aplikuje się Inveo- jakbyśmy robiły klasyczną kreskę na oku - tuż u nasady rzęs i to zarówno na górną jak i dolną powiekę.

Takie rozwiązanie osobiście bardzo mi przypadło do gustu- nawet dziecko poradziłoby sobie z aplikacją ;) 

Odżywka ma też bardzo dobrą konsystencję - nie za gęstą ani też nie za rzadką. Nie spływa do oczu tylko utrzymuje się tam, gdzie ją nałożono - na powiekach :)


Najwygodniej jest stosować produkt wieczorem po dokładnym oczyszczeniu całej twarzy i ... pozwolić by przez noc działało.

 
Sam preparat jest bezbarwny. Stosując go nie zauważyłam jak dotąd żadnych efektów ubocznych.
Zero podrażnień, zero zaczerwienienia. Oczy nie swędzą.


Jestem ciekawa dalszych rezultatów. Jeszcze około 5 tygodni z tym preparatem przede mną.

Początki są obiecujące, bo mam wrażenie,że rzęs wypada jakby mniej. 
Reszta - czyli gęstość, długość i  kolor - bez zmian.




No cóż na dobre efekty trzeba czasem poczekać dłużej. 
Myślę jednak że warto, by później zniewalać zalotnie podkręconymi rzęsami ;)




21 komentarzy:

  1. U mnie również w testach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również testuje ;)
    http://beautybloganeta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włąśnie widziałam - mam nadzieję,że z efektów zadowolone będziemy wszystkie :)

      Usuń
  3. też testuję i przygotowuję :) post. Tez jak na razie mam pozytywne wrazenia :)co najeażniejsze, nie podrażniaja mi oczu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się to w tym produkcie podoba,że nie podrażnia oczu ani nie powoduje zaczerwienienia :)

      Usuń
  4. Interesujący produkt.Chyba malo ktora z nas zadowolona jest ze stanu swych rzes ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z moimi rzęsami to jest tak jakby w ogóle ich nie było Gdyby nie tusz do rzęs to nie wiem czy bym z domu wychodziła,bo bym się ze wstydu spaliła :)
    Jak się u Ciebie sprawdzi to daj koniecznie znać,wtedy od razu udam się na zakupy,by go sobie kupić!
    Iwona Maziarz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście,ze dam znać- zresztą opinii będzie dużo więcej :)

      Usuń
  7. Pierwsze efekty dopiero po miesiącu przychodzą , to produkt ,który musi działać dłużej ,tak jak np .szampon przeciw wypadaniu .Fajnie ,że nie szczypie , nie podrażnia ,bo ciekawa byłam jak się spisuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest to produkt na którego efekty działania trzeba poczekać niewątpliwie ciut dłużej :)ale myślę,że pięknych rzęs warto czekać :)

      Usuń
  8. rowniez testuje :)

    http://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/10/dla-kazdej-wyjatkowej-kobiety-weganski.html

    OdpowiedzUsuń
  9. ciekawe. ja do tej pory używałam vichy ...miało formę serum które należy wklepać w rzęsy, kiedys też miałam szczoteczkę ale nigdy w takim pędzlu ...łatwo się nakłada?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nakładanie jest banalnie proste- robisz kreskę na dolnej i górnej powiece tuż u nasady rzęs i po wszystkim :)

      Usuń
  10. Również testuję ten produkt :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Podobne do tego serum z long4lashes. Ciekawa jestem jak wychodzi cenowo i jakie będą efekty na koniec.

    OdpowiedzUsuń