Jeżeli przejrzycie dokładnie mojego bloga z pewnością zauważycie, że niejednokrotnie już pisałam o kosmetykach Le Petit Marseillais. Ten wpis jest również dedykowany tej marce, choć będzie się zgoła różnił od poprzednich - ponieważ moi mili dziś na blogu będzie o męskim kosmetyku!
Albowiem Le Petit Marseillais postanowiła wyjść na przeciw oczekiwaniom konsumentów i wypuściła na rynek żele w 3 typowo męskich zapachach ! I nie wiem kto bardziej się z tego powodu w naszym domu cieszy - mąż, bo ma wreszcie tylko swój zapach czy ja bo w końcu z łazienki przestaną znikać moje :)
Mężowi do przetestowania przypadł cudownie orzeźwiająco pachnący żel w wersji miętowo-cytrusowej.I tak nasze pierwsze wrażenie jest od razu skojarzone z zapachem - bo jest to zapach niesamowicie świeży, pobudzający ale i jednocześnie męski! Zdecydowanie czuć w nim wspomnianą cytrusową nutę, ale i na drugim planie przebija się również mięta.
Warto wspomnieć, że żel służy do pielęgnacji całego ciała - jest to kosmetyk wielofunkcyjny, którym nasi panowie umyją się od stóp aż do samej głowy. Ehh, nic tylko pozazdrościć :)
Jego konsystencja nie jest bardzo gęsta , ale chyba raczej taka jaką panowie lubią najbardziej. Za to mój maż twierdzi, że kosmetyk jest bardzo wydajny i wystarczy odrobinka na gąbkę i umyte jest całe ciało.
Butelka charakterystyczna dla wszystkich kosmetyków marki - trudno ją pomylić z jakąkolwiek inną - od wersji damskiej jednak zdecydowanie odróżnia ją kolor nakrętki - o ile dla pań mamy białe dla panów są przeznaczone czarne kolory.
Bardzo mi się podoba że całość znowu została utrzymana w klimacie Prowansji - dobór składników, po całą procedurę aż po efekty stosowania. Bo moi mili podobnie jak w damskich wersjach żel męski również delikatnie nawilża skórę, cudownie odświeża ciało i na długo jeszcze po kąpieli sprawia,że skóra mojego męża pachnie świeżo i energetyzująco.
Mąż stwierdził zdecydowanie, że musi wypróbować wszystkie pozostałe wersje zapachowe tym bardziej, że i przystępna cena i spora butelka ( aż 400 ml) zachęcają by to zrobić.
Zresztą nie tylko mężowi przypadł żel do gustu ale również
i trojgu moim braciom, którym zaprezentowałam nowość od Le petit Marseillais. Zgodnie stwierdzili, że pachnie super - męsko, ale bardzo świeżo. Idealnie nadaje się na poranny prysznic, ale świetnie sprawdzi się np po siłowni czy po innym wysiłku fizycznym. Mają wrażenie, że pobudzi zmęczone ciało, odświeży i zadba o skórę i sprawi,że ich partnerki również pokochają ten zapach !
Testuje,y i my :) opiszę wrażenia jak mąż się wykąpie :p
OdpowiedzUsuńTeż się miętujemy :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że marka wypuściła na rynek te męskie żele :) Ostatnio wąchałam w Rossmanie właśnie ten żel, o ktòrym piszesz i pachnie bardzo męsko i niesamowicie orzeźwiająco :)
OdpowiedzUsuń