Le Petit Marseillais - kosmetyki dzięki którym każda kąpiel
to pachnąca przygoda
Ukochana moja Prowansja .. moje miejsce na ziemi .. pachnące lawendą , winem płynące.
Nigdzie kawa nie smakuje jak tam o brzasku słońca na tarasie starego domu z widokiem na winnice.
Znowu się rozmarzyłam ... bo nie o tym miałam pisać chociaż ten post wiele z Prowansją ma wspólnego :)
Le Petit Marseillais po raz kolejny zagościły w moim domu :)
I to w wersji razy 3 ! Zobaczcie jakie cudowności !
A jak pachną .... Cudownie !
Postaram się opisać ale z góry zaznaczam,ze niełatwe to będzie zadanie.
Najprościej po prostu udać się do najbliższego sklepu , wrzucić je do koszyka
i cieszyć swoje zmysły otulającym zapachem ...
Tym razem w mojej paczce Ambasadorskiej znalazłam trzy produkty i to trzy produkty do mycia ciała, które oprócz tego, że różnią się zapachem to i mają różną,
choć zbliżoną do siebie konsystencję :)
choć zbliżoną do siebie konsystencję :)
Wszystkie mają za zadanie odpowiednio nawilżyć nasze ciało a co
zwłaszcza w sezonie letnim i tuż po jego zakończeniu zadaniem łatwym wcale nie jest :)
Zacznę może od KREMU do mycia z MASŁEM SHEA i AKACJĄ
Pachnie subtelnie, lekko słodkawo na myśl przywodząc akacjowy kwitnący las. Od razu przed oczyma mam drzewa akacji z gałęziami uginającymi się od kwiatów, których zapach wprost zwala z nóg.
Krem faktycznie ma konsystencję... lekkiego kremu.
Delikatnie się pieni, otulając skórę całego ciało mięciutką pianką.
Zapach , co charakterystyczne dla wszystkich kosmetyków LPM utrzymuje się na skórze przez dłuższy okres czasu.
Kąpiel w towarzystwie tego kremu to sama przyjemność. Przyjemność dla zmysłów i ukojenie dla ciała i skóry. Bo skóra po tej kąpieli zdecydowanie odżywa. Staje się gładka, bardziej miękka w dotyku i ładnie nawilżona.
MALINA i PIWONIA - kremowy żel pod prysznic
Żel ten zapewne większość z Was kojarzy z najnowszego spotu reklamowego Le Petit Marseillais.
Dla mnie produkt ten jest kwintesencją lata.
Lata obfitego w smak malin i urzekającego intensywnym zapachem piwonii.
Duet ten niezwykle zgrabnie połączony został w kompozycję, która skradła moje serce ..
To mój zdecydowany faworyt, który pokochała i moja skóra. Bo dzięki niemu jest odpowiednio dopieszczona. Nawilżona.Subtelnie delikatna.
Prysznic z tym żelem to sama przyjemność.
Kremowo-żelowa konsystencja delikatnie rozprowadza się po całej skórze myjąc ją i pielęgnując. Przynosi zmęczonemu ciału ulgę i koi wszystkie zmysły.
BALSAM do mycia z MASŁEM ARGANOWYM, WOSKIEM PSZCZELIM i OLEJKIEM RÓŻANYM
I na sam koniec zostawiam chyba najbardziej subtelny ze wszystkich - balsam do mycia, którego połączenie 3 rewelacyjnych składników sprawia, że moja skóra jest bardzo dobrze nawilżona, przyjemnie gładka i pachnie delikatnym olejkiem różanym i masłem arganowym ... Podobnie jak swoi poprzednicy balsam ten sprawia,że moja skóra odżywa. Nawet po trudach lata zmęczona słońcem, smagana wiatrem i narażona na częste kąpiele w słonej lub mocno chlorowanej wodzie wygląda świetnie !
Kochani zapraszam do słonecznej i niezwykle pachnącej Prowansji. Dajcie się skusić i uwieść .. bo warto :)